Sudocrem jest antyseptycznym kremem dla dzieci i dorosłych z problemami skórnymi. Przeznaczony głównie do pielęgnacji skóry niemowląt – chroni przed pieluszkowym zapaleniem skóry (;)).
Po przeczytaniu tych zdań na opakowaniu, nie bardzo wiedziałam, co mam z tym kremem zrobić. Poczytałam jednak trochę opinii o samym produkcie i jego składzie i postanowiłamna noc punktowo nim twarz w podrażnionych miejscach. No i przyznaję, że takich efektów się nie spodziewałam!
Moja twarz po aplikacji Sudocremu była miękka, oczyszczona. Krem wysusza wypryski i zapobiega powstawaniu nowych, łagodzi podrażnienia i jest przy tym bardzo delikatny. Do tego zauważyłam, że trochę wyrównał koloryt twarzy (zniknęły zaczerwienienia) i zdecydowanie zmniejszył pory. Przyspiesza także gojenie się ranek i poparzeń – zastosowałam go po depilacji, gdzie często moja skóra bywa po samym zabiegu bardzo podrażniona. Efekt – naprawdę zadowalający.
Sudocrem zawiera alkohol benzylowy o działaniu odkażającym i właściwościach miejscowo znieczulających oraz tlenek cynku o właściwościach osłaniających i ściągających (zmniejsza utratę płynu tkankowego).
Ponadto:
– lanolinę hipoalergiczną – pomaga w utrzymaniu prawidłowej wilgotności skóry,
– benzoesan benzylu i cynamonian benzylu, które należą do składników balsamu peruwiańskiego, powszechnie uznawanego – za jego właściwości lecznicze.
Krem ma bardzo gęstą konsystencję, dlatego polecam stosować go na noc. Jest dostępny w aptekach i niektórych w drogeriach.
Cena:
10 zł / 60 g;
20 zł/125 g;
35 zl / 250 g
Na początek myślę, że wystarczy wypróbować małe opakowanie, bo produkt jest bardzo wydajny.
Ponadto producent proponuje jeszcze inne zastosowania kremu:
– stany zapalne w przebiegu łojotoku, trądziku młodzieńczego i różowatego
– zadrapania, otarcia naskórka
– oparzenia słoneczne oraz niewielkie podrażnienia termiczne
– niewielkie odmrożenia
– podrażnienia po goleniu, depilacji, regulacji brwi
– odczyny po ukąszeniu owadów
– zejściowa forma opryszczki
– odparzenia
– spierzchnięcia
– zmiany ospowe.
Zazwyczaj myślę, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale tym razem jest inaczej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz